W tą niedzielę wybrałem się na wycieczkę po Kaszubach. Towarzyszył mi kolega Adam z Lęborskiego Lwa. Wybraliśmy trasę przez Sierakowice - Gowidlino itd. jak w tytule. Początkowo planowaliśmy wracać przez Czarną Dąbrówkę, ale niestety w okolicach Sierakowic zaczęły nawalać nam kolana :( Zdecydowaliśmy się na powrót przez Siemirowice oraz Cewice. Początkowo jadąc z Lęborka do Łebuni lekko padał deszcz i dodatkowo wiał wiatr. Później przestało padać ale wiatr towarzyszył nam dalej dodając dodatkowej zabawy :)

ps. w Sierakowicach na skrzyżowaniu jakiś starszy pan mały włos nie puknął mnie Maluchem - oczywiście wymuszając mi pierwszeństwo przejazdu. Brakował dosłownie KŁACZEK :) POZDRAWIAM